Men expert survival race - 18 V 2014 r.

Jeśli chcesz biegać,
przebiegnij kilometr...
Jeśli chcesz zmienić
swoje życie,
przebiegnij maraton.

Emil Zatopek

Nysa

Sobota   06 Styczeń 2018   17:34:46

 START Aktualności 2014 Men expert survival race - 18 V 2014 r.

Men expert survival race - 18 V 2014 r.

 Autor: Agnieszka Złotowska, Bartosz Janik Czwartek,  22 Maj 2014,  18:10 Odsłon: 2590 Drukuj 
Men expert survival race - 18 V 2014 r.

Relacja - Agnieszki

18 maja we Wrocławiu odbył się Men Expert Survival Race. Jest to ogólnopolski cykl miejskich biegów z przeszkodami. Wrocław był pierwszym miastem, w którym odbywała się ta impreza. Mój udział w tym biegu był niespodzianką jaka sprawił mi mój Mąż, który mnie zarejestrował, zapłacił i oznajmił, że ma dla mnie "coś ekstra" ... a jak wiadomo "darowanemu..." ;-)

Po zapoznaniu się z "ofertą" tego biegu miałam pewne obawy ;-) Bieg odbywał się na dystansie 10 i 5 km. Ja zostałam zapisana na "dyszke". Organizator zaplanował start w grupach po ok. 30 osób. Startowałam w ostatniej grupie o godz. 13:00. Na trasie okazało się że pierwszą, zasadniczą, przeszkodą było błoto - pozostałość po dwudniowej ulewie. Kluczem do sukcesu okazały się dobrze zasznurowane buty. Trasa przebiegała przez stadion olimpijski oraz przylegający do niego park. Przeszkody były urozmaicone i sprawdzały możliwości ogólnorozwojowe zawodników. Między innymi trzeba było wdrapać się na wielką górę z błota, pokonać basen z wodą, czołgać się pod samochodami, pokonać małpi gaj, wdrapać się na 2 metrową ścianę i takie tam inne atrakcje. Ponieważ trasa wiodła przez 10 kilometrów, atrakcji było co nie miara (podobno 27, ale ja nie liczyłam). Na trasie na zawodnika czekał ciekawy medal - nieśmiertelnik i woda.

Ponieważ organizatorzy zapowiadali, że jest to ekstremalny bieg to na stracie stanęło dużo mężczyzn, którzy wydawali z siebie nazwijmy to dziwne "okrzyki walki". Jednym słowem kumulacja testosteronu i adrenaliny. Na szczęście były również kobiety dla zrównoważenia tego zjawiska;-) Można wytknąć kilka błędów organizacyjnych, ale nie jest to miejsce do wylewania żali. Generalnie udział w biegu był bardzo ciekawym doświadczeniem i polecam takie imprezy - jak to mój mężuś powiedział "daj spokój! Ja tam nie biegnę, bo dla mnie za ciężko" ;-)

Czas, który uzyskałam to 00:56:29

_Relacja Bartka_

Miejsce: okolice stadionu olimpijskiego we Wrocławiu

Dystans: w założeniu miało być 10 km, ale w rzeczywistości było około 8 km + 27 przeszkód (sztucznych i naturalnych). Do wyboru również trasa 5 km

Pomiar czasu: RĘCZNY - różnica pomiędzy godziną startu, a godziną ukończenia biegu (nie było stoperów, czipów też nie)

Stopień trudności: w moim subiektywnym odczuciu przeszkody były ciekawe, przyjemne i dość proste, ale ja startowałem w tego typu biegu po raz pierwszy. Start odbywał się w kilkunastu falach co 15 minut- biegłem w przedostatniej fali, a Agnieszka w ostatniej. Trasę zastałem mocno rozoraną, co było efektem przebiegnięcia kilkuset ludzi po mokrej, od kilku dniowych opadów deszczu, ziemi. W niektórych miejscach było tak ślisko, że nie dało się biec - wydaje mi się, że Ci którzy startowali rano mogli mieć trochę łatwiej

Ukształtowanie terenu: generalnie płasko + kilka podbiegów, zbiegów, ześlizgów na tyłku, a nawet bieganie po piasku

Pogoda: słonecznie, ciepło, bezwietrznie

Ilość uczestników: 895

Nasze wyniki:

Agnieszka Złotowska - 524 miejsce w klasyfikacji ogólnej - czas 56:26

Bartosz Janik - 9 miejsce w klasyfikacji ogólnej - czas 38:44

Najlepsze czasy:

Janusz Put - 33:35

Katarzyna Niesłuchowska - 41:23

Ogólne wrażenia:

Bieg mimo wyraźnych niedociągnięć (krótszy niż zapowiadany dystans, ręczny pomiar czasu, wyniki dopiero po 3 dniach...) miał swój klimat.

Było to inne bieganie niż na ulicy, a wśród zawodników można było znaleźć znacznie więcej koksów z siłowni ;-) Koksy miały bardzo mocny start, co wcale nie było takie głupie, o czym szybko się przekonałem na wąskiej ścieżce w lesie (0,3 km po starcie), gdzie po prostu przez kolejny 1 km nie mogłem nikogo wyprzedzić i musiałem biec w już znacznie wolniejszym tempie kolegów.

1
2
3
4
5
6
7
8
 Odsłon galerii: 8403 Obrazów: 8

KOMENTARZE

 tomkolo77
 22-05-2014 (18:58)
Gratulacje za trud i walkę na trasie.
 Lena
 22-05-2014 (19:31)
Brawo Aga !! Gratulacje :-)
 sylwerado
 22-05-2014 (21:59)
Aga moje gratulacje!!! Faktycznie osoby z ostatnich fal miały zagwarantowane extra przeszkody, czadersko wyglądałaś na koniec :-)
 złoty
 23-05-2014 (08:40)
no ;-) ! gratulację Żonko i Bartku ! niezłe błocisko było ... ;-)
 Renata
 23-05-2014 (11:34)
I nadszedł czas na Katorżnika i Wygasłe Wulkany! Gratuluję!
 edu
 23-05-2014 (16:33)
Zabawa pt. "Uważaj Złotko - nie wpadnij w błotko" zaliczona w bardzo dobrym stylu. Złotoryja czeka na Ciebie.
 ula
 23-05-2014 (21:58)
Świetnie Agnieszka,gratulacje!:-)
 becia
 24-05-2014 (16:00)
Rewelacja , Gratuluję !!!!
 levan
 24-05-2014 (21:54)
Aga świetnie sobie poradziłaś z tą niespodziewajką :)
Gratulację dla obojga!
 Paula
 26-05-2014 (19:51)
tylko pozazdrościć ;) Gratulacje :)

DODAJ KOMENTARZ

Mapa serwisuNewsletterKontaktFormularz kontaktowyPolityka prywatności

Men expert survival race - 18 V 2014 r.

© 01-01-2009 Hinosz!