Sobota 07 Grudzień 2019 22:14:09
Jak najlepiej uczcić 20-tą rocznicę ślubu? Przebiec razem półmaraton! Taka była idea, gdy wyszukaliśmy w sieci I Nocny Półmaraton w Piekarach Śląskich zaplanowany na 15-go lipca, a więc 3 dni po naszym święcie. Pierwsze edycje biegów zawsze są szczególne, organizatorzy chcą się pokazać z jak najlepszej strony, tak też było tym razem. Zapisaliśmy się dość dawno, a profil trasy ukazał się zaledwie przed kilkoma tygodniami. O ile dla Marka górki to nie problem, to dla mnie nie było już tak różowo, ale nie o życiówki tu chodziło, a o wspólne świętowanie.
Od 3-go kilometra do 8 trasa pięła się do góry, by zawrócić na szczycie z piękną panorama miasta, tuż obok kopca Wyzwolenia wznoszącego się na 356 m n.p.m. Potem był 4-kilometrowy odpoczynek w zbiegu, gdzie każdy nadrabiał stracone pod górkę sekundy i zabawa zaczynała się od nowa. Pierwsza rozpoznawcza pętla obojgu nam wyszła nieźle, ale druga wycisnęła ze mnie wszystkie siły, tak że nawet na zbiegu nie mogłam utrzymać założonego tempa. Cóż, chyba trzeba się bardziej przyłożyć do podbiegów ;) Markowi też lekko nie było, ale dał radę biec w przyzwoitym tempie i zameldować się na mecie na 46 miejscu open.
Bieg został zorganizowany tak, że najpierw wyruszyli półmaratończycy, a w jakiś czas po nich wystartował na tej samej trasie bieg na 10 km i nordic walking na 9 km. Trochę mi się to wydawało dziwne, że z założenia szybszy bieg na dychę puszczono później i na zbiegu z kopca mijali nas w pędzie biegacze z innymi kolorami numerów startowych. Obyło się jednak bez kolizji i wszyscy szczęśliwie ukończyli swoje dystanse. Nie było tłumów, przepychanek, trasa była dobrze oznakowana, wzdłuż drogi stali wolontariusze z pochodniami, a na odcinku, gdzie nie było lamp ulicznych (około 2-3 km) co kilkaset metrów stały na poboczu samochody z włączonymi reflektorami, by oświetlić biegaczom na szczęście równą, asfaltową drogę.
Według mnie organizatorzy świetnie sobie poradzili. Zapewnili pakiety z koszulką startową świetną na upalne dni (typ - bokserka) i odblaskiem, na trasie wodę i banany oraz gorący doping mieszkańców, na mecie medale, posiłek regeneracyjny, czyściutkie prysznice z cudowna, gorącą wodą i losowanie nagród. Jedyne czego mi zabrakło to oznakowania kilometrów na trasie. Na szczęście zegarek pokazywał co trzeba, a trasa miała atest. Szczerze polecamy ten bieg.
Nasze wyniki:
Marek Pawlik czas 1:32:51 msc 14 w M40 i 46 na 358 facetów
Agnieszka Pawlik czas 1:57:57 msc 12 w K40 i 41 na 117 kobiet
wyniki zaprzyjaźnionych biegaczy z Nysy i okolic
Tomasz Kruk (Athletics Nysa) czas 1:35:03 msc 17 w M30 i 54/358
Wiola Kościelniak czas 1:49:55 msc 10 w K30 i 20/117
Halinka Gajek (Athletics Nysa) czas 2:04:13 msc 22 w K40 i 67/117
KOMENTARZE
DODAJ KOMENTARZ
Mapa serwisu • Newsletter • Kontakt • Formularz kontaktowy • Polityka prywatności
I Nocny Półmaraton w Piekarach Śląskich
Copyright © 01-01-2009 Nysa Biega